26 lut, 2016
racjonalne odchudzanie, dieta redukcyjna, dietetyk poznań

Na pierwszy rzut oka ten tytuł może wydawać się paradoksalny, ale tak jest. Fizjologii nie da się oszukać. Motywacją do napisania tego artykułu jest dla mnie istna „galeria min” pacjentów mojej poznańskiej poradni dietetycznej, którzy słyszą, że przybierają na masie ciała, ponieważ jedzą za mało i żeby schudnąć, muszą jeść więcej.

Oczywiście, nie oznacza to zjadania 4 batonów dziennie, skoro do tej pory pojawiały się tylko 2. Ważny jest także odpowiedni dobór produktów – tych prozdrowotnych, jak najmniej przetworzonych – ich ilość zwiększa się, a ja po ułożeniu jadłospisu słyszę: „O matko, to naprawdę bardzo dużo jedzenia! Ja na tym schudnę?”. Tak.

 

Kluczem do tej zagadki będzie tzw. „podstawowa przemiana materii”, czyli taka ilość energii, której organizm bezwzględnie potrzebuje na funkcjonowanie w stanie idealnego bezruchu – na pracę serca, wątroby, płuc i wszystkich innych narządów. Wartość ta, jest uzależniona od wieku, wysokości oraz masy ciała, a także stanu fizjologicznego czy choroby (jeśli występuje). W momencie kiedy spożycie energii będzie poniżej tej wartości, organizm zacznie się adaptować do niedożywienia. Jest to dla niego sygnał, że nie dostanie tyle energii ile potrzebuje, więc zaczyna ją gromadzić, a naszym magazynem na zapasy jest tkanka tłuszczowa. Temu procesowi sprzyja także rozchwianie energetyczne poszczególnych dni. Gdy przez 5 z 7 dni będziemy przyjmować 800 kcal, a przez 2 pozostałe 1400 kcal, to organizm bardzo chętnie zgromadzi każdą nadwyżkę.

 

Nie ma co ukrywać, że w takich jadłospisach pojawiają się też słodycze, ponieważ niedożywiony organizm łaknie łatwo dostępnej energii. Są to produkty szybko podnoszące poziom glukozy we krwi – na to organizm odpowiada dużym wyrzutem insuliny, która sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej.

 

Drugim ważnym terminem będzie „całkowita przemiana materii”, czyli taka ilość energii, której potrzebuje organizm na funkcjonowanie, uwzględniając aktywność fizyczną (jakakolwiek praca mięśni). W momencie, kiedy przyjmujemy ilość kalorii odpowiadającą tej wartości, nasza masa ciała pozostanie niezmieniona – ile przyjmujemy, tyle wydatkujemy. Natomiast jeżeli od tej wartości odejmiemy pewną ilość kalorii, ale nie mniej niż „podstawowa przemiana materii”, nasze narządy będą odżywione, a stworzony deficyt energetyczny będzie uzupełniany z zapasów zgromadzonych w tkance tłuszczowej.

 

To właśnie dzięki tej zależności, żeby schudnąć musimy jeść i stąd wynika zdziwienie pacjentów, którzy przechodząc na dietę zaczynają jeść większe porcje. Nie zastanawiajmy się jeżeli mamy ochotę dołożyć sobie na talerz ziemniaka, łyżkę kaszy czy dodatkową kromkę chleba – oczywiście wszystko w ramach rozsądku – takie produkty będą działały na naszą korzyść, ponieważ jeżeli nasycimy się wartościowymi produktami, będziemy mieli mniejszą chęć na słodycze i inne niezdrowe produkty.

Źródła:

  1. Zdjęcie artykułu ze strony: http://www.pixabay.com